fbpx
WTF 2023
HEY, VIKTOR!
  • Share :
HEY, VIKTOR!
HEY, VIKTOR!
HEY, VIKTOR!
STORY
image movie

#POLSKA PREMIERA | WTF | true story | znaki dymne | mockumentary | rdzenni amerykanie | Ameryka | komedia | kino niezależne | lekkoduch | zmarnowana kariera | niespełnione marzenia | produkcja filmowa | plan zdjęciowy | katastrofa | pot i łzy | cringe

HEY, VICTOR!

komedia | Kanada | 2023
światowa premiera: Festiwal Filmowy Tribeca 2023
polska premiera: Splat!FilmFest

 

BARDZIEJ SZALONY I BARDZIEJ PIJANY „THE DISASTER ARTIST”

 

Cody Lightning miał wszystko: sławę, uwielbienie fanów, świetnie rozwijającą się karierę. Ale świat spiskował przeciwko niemu i Cody stracił swoją szansę. A przynajmniej tak utrzymuje. Bo jest bucem z manią wielkości.

Cody Lightning, scenarzysta i reżyser doskonałej komedii “Hej, Viktor” zrobił film o sobie: byłym dziecięcym aktorze, który na koncie ma jedną znaczącą rolę, w kanadyjskim dramacie “Znaki dymne” z 1998 r.: o codziennym życiu rdzennych mieszkańców Kanady. Do tego była to rola trzecioplanowa, bo wcielił się w młodszą wersję głównego bohatera “Znaków dymnych”, Viktora.

Ale w jego głowie ta filmowa wersja żyje wciąż i zanudza wszystkich, którzy chcą słuchać. A niewielu chce. Tylko nieliczni utrzymują z nim kontakt, bo ekranowy Cody pije na umór i jest ludzkim buldożerem, który w życiu swoich przyjaciół pozostawia zgliszcza. Trwa przy nim jedynie Kate: blondynka o wybitnie brytyjskiej urodzie święcie przekonana, że ma w sobie krew plemienia Cherokee.

“Hej, Viktor” to mockument zręcznie utkany z fantazji i prawdy. Lightning rzeczywiście zagrał w “Znakach dymnych”, a jego kariera po 1998 r. nie potoczyła się zbyt spektakularnie. W swoim reżyserskim debiucie gra podkręconą, okropną i jednocześnie przejmującą wersję samego siebie. Na ekranie sprawia, że w czasie seansu zapragniecie go spoliczkować, a w kolejnej scenie przytulić i pocieszyć. Obserwowanie, jak usiłuje reanimować swoją karierę (kręcąc nielegalnie sequel “Znaków dymnych”) i wcielić się w Diktora (w Viktora nie może z powodu praw autorskich) może sprawić, że ta 1 h i 42 min seansu będą najlepszymi, jakie w tym roku spędzicie w kinie. Choć nie raz przebiegną wam po kręgosłupie ciarki żenady. Bo Cody nie bierze jeńców. Ten film to mieszanka jego potu, krwi, emocji i kału.

Ale “Hej, Viktor!” to nie tylko komedia czy kpiarski dokument o marzeniach. To też opowieść o przemyśle filmowym, w którym nie ma zbyt wiele miejsca na historie o rdzennych Amerykanach czy Kanadyjczykach. W filmie wystąpiły gwiazdy rdzennego Hollywood: Adam Beach, Simon Baker, czy Irene Bedard (to ona była wzorem dla disnejowskiej Pocahontas). Pojawiają się na chwilę, tylko po to by odmówić Cody’emu współpracy przy kontynuacji “Znaków dymnych”, ale tym samym dają mu swoje błogosławieństwo, by opowiedział swoje story.

reżyseria: Cody Lightning
scenariusz: Cody Lightning i Samuel Miller
obsada: Cody Lightning, Hannah Cheesman, Simon Baker, Adam Beach, Irene Bedard, Phil Burke
zdjęcia: Liam Mitchell
montaż: Sarah Taylor
język: angielski
napisy: polskie
czas: 1 h 42 min
film rekomendowany widzom w wieku: 16+

BILET WARSZAWA